PARTY!!!

mycha_92

po cholere komuś walentynki??

es.dżej

mi też się właśnie ferie zaczęły.
no i ogólnie próbuje schudnąć, żeby było tak jak w wakacje, o.
tzn. ważę 50kg przy wzroście 165, a chcę ważyć jakieś 47kg, chociaż jakbym ważyła mniej to też by mi pasowało.
a w ogóle <3 pojechał do Niemiec już w środę i nie będe go widzieć jeszcze jakieś 2 tyg. Czuję, że tęsknie --.--

Zozolka

es, ja przy wzroście 155 (no, może trochę więcej, ale poniżej 160) ważę 50kg
więc nie narzekaj

es.dżej

w sumie nawet mi pasuje moja figura, ale boczki + uda to jest tragedia ;D. Ale i tak zamiast ćwiczyć cały czas siedzę i jem ^^

Grave

skad ja to znam?
a nasi kochani koledzy żrą 6 razy tyle co ja i są chudzi. gdzie tu sprawiedliwosc?

es.dżej

też kiedyś mogłam jeść ile chce i nie tyć, a teraz to jest po prostu czarna rozpacz - wynik jedzenia frytek (frytków?) z serem i czekolady tuż przed snem ;D

Zozolka

a moja babcia jeszcze tak dobrze gotuje...
jak jem obiady u mamy to normalnie da się zachować jako taką figurę, czasem nawet chudnę... bo mama wrzuca warzywa do garnka, zalewa wodą i gotuje... i to jest zupa.
a babcia zdecydowanie za dobrze i za dużo gotuje

es.dżej

ja ogólnie nie lubie jak moja mama gotuje i jedyne co jem to; frytki, warzywka na patelnie (takie mrożone ;D), też warzywka, tyle, że chińskie wymieszane z ryżem, no i kotlet + ziemniaki i najczęściej kalafior lub ta sałatka taka czerwona ;D

Grave

a moja mam dobrze gotuje. babcia tez, ale na jej zarciu długo bym nie wytrzymała.

agg

srutututut
chcialabym sie przeniesc w czasy poczatków hey'a albo na monterey pop gdzie Janis joplin dała koncert zmieniający jej zycie na zawsze i gdzie była wolnosć! i milosc i muzyyka!
i wszyscy byli szczesliwi
chcialbym tam byc,

Zozolka

a ja bym chciała być szczęśliwa

es.dżej

Lady__Em.

zajeebiscie, 5 kg niedowagi i sie odchudzac.
widac nie tylko mi sie w glowie przewraca ; /

to odchodzi.. a po czasie wraca ze zdwojona sila.. i tak wkolko, chore, bledne zataczajace sie kolo.
nie mam juz na to sily ;c

wyimaginowana_

Kurde, zajebisty dzień dzisiaj.
No, zajebisty się zaczął ok. 17.
Mongoł miał do nas dojśc do kącika dla dzieci, ale usiedli w innym miejscu /nie uciekniemy przed przeznaczeniem, chocbyśmy nie wiem gdzie chcieli iśc, i tak wylądujemy w macu/, więc wysłaliśmy im esemesa, żeby się przesiedli, bo nie możemy ich obgadywac, to przyszedł do nas z Kurą i Kowalem, fajni są, znam ich od dawna.
Później Krzysiek.
Spotkał swojego kolegę, też się dosiadł do nas /nie znałam go wcześniej, ale zajebisty ma charakter koleś, i robimy u niego nasze urodziny chyba ; D/.
Później przyszedł gwóźdź wieczoru - nacpany Bartos, który chciał otworzyc piwo na naszym stoliku, 15 razy pytał, czy mamy zapalniczkę, co minutę pytał o godzinę, skończył nasze LO, ma maturę z historii, zbiera na studia, był w Holandi, ma mandatów za 3300, bo policja się na niego uwzięła, czy macie zapalniczkę?, 5 razy się pytał, kto ma urodziny, jak w końcu mu powiedziałyśmy, że ja i Jola za dwa tygodnie, to zapytał które, stwierdził, że to niepotrzebna informacja, z zainteresowaniem zapytał 'siedemnaste?', życzł szczęśliwego nowego roku i poszedł.
- Mongoł, zawsze chciałem powiedziec Twojemu bratu, że Cię zaliczyłem. - Stwierdził Kura ; D /Ale jak to Wojtek stwierdził 'Ty sobie jeszcze rok nie podupczysz - 15 lat ma ; )/
Budowanie konstrukcji z rurek, mieliśmy 15 tac na stoliku, wypiłam 4 kawy chybaa.
Coś pewnie jeszcze było, ale nie pamiętam.
Strasznie fajny dzieeń.
I ten nowopoznany Wojtek, jak się nabijali z moich wiecznie rozszerzonych źrenic stwierdził, że kobiecie rozszerzają się ponoc źrenice, jak się im facet podobaa.
Jasnee.

Uwielbiam piątkowe popołudnia i soboty ; )
Latem to w ogóle fajnie będzie ; )

Zozolka