Czy to dobrze, że wolne?

Grave

można sie zakochać tylko nieszczesliwie

Gość

A rąbnięta Moony cieszy się, że "jest sama".
Chociaż sama nigdy nie byłam. Mam wspaniałe przyjaciółki i kumpli. Czego mi trzeba więcej? Trochę chce mi się śmiać, gdy koleżanki opowiadają mi, że chcą mieć chłopaka albo opowiadają o znajomych, które z przeproszeniem, "przetestoweały" juz całe osiedle i pół klasy. Myślicie, że warto?

moya

hehe, ja mialam i to bylo kompletne dno teraz trzymam się twierdzenia ,,mam mnie przyciagnac wygladem a zatrzymac charakterem" no ale jest jeszcze 2 powiedzonko ,,każda z nas chce ksiecia z bajki" a odwracając role to książe też chce miec księżniczke, wiec czuje ze bd zakonnica^^ jakos do łąndych osob nie należe

Ann

barzo ciekawe stwierdzenia moya... Smile

naprawdę mądre dały mi dużo d myślenia...

adzia2223

ja także nie mam chłopaka

Fiolcia

Zadna nowosc...ja tez. I wiele razy napada mnie mysl, ze juz na zawsze zostane sama, nigdy przez niesmialosc do nikogog nie zagadam, mam przez to nieduzo znajomych, a wszyscy wszystkich naokolo poznaja Sad

mycha_92

Zozolka

Mysz masz rację... a u mnie jak ktoś z kimś chodzi to wszyscy się na nich gapią, szczególnie jak jedno jest w pobliżu tego drubiego... i nawet jak chłopak gra w nogę, a dziewczyna siedzi na ławce z kilkoma koleżankami to wszyscy się na nich tak gapią, jakby conajmniej ślinili się od pół godziny... (tu zapodałam przykład mojej koleżanki)
Ale ja czasem z tego powodu, że jestem sama mam doła... nie potrafię do nikogo zagadać... a właściwie to przez ostatnie 5 lat szkoły nie potrafiłam... teraz bym już umiała, ale jestem olewana przez chłopaków... bo moje koleżanki wcześniej 'się wybiły' ponad tłum dziewczyn... ja jestem dostrzegana przez tych, z którymi częściej gadam niż się widuję... a takich jest naprawdę niewiele... i czasem mam ochotę się wypłakać komuś i nie mam komu... i nie chodzi mi tu o przyjaciółki, których zawsze tłum kręci się wokół mojej osoby (w poprzednich latach owszem, byłam nieśmiała ale tylko w stosunku do chłopaków, a co do dziewczyn starałam się być bezkonfliktowa i mi to na dobre wyszło), tylko chodzi mi o jakiegoś chłopaka, który mnie zrozumie, który pocieszy... jest taki jeden... (już o nim jest temat ;p) ale on daleko mieszka i w tym jedyny problem leży...

mycha_92

Czy my wymagamy aż tak wiele?

Zozolka

nie...

Olaa

Ja z jednej strony chciałabym miec chłopaka a z drugiej nie...
Teraz mam kumpli z którymi się wygłupiam i są jaja, Oni mi dokuczją itd i jest fajnie...
a jak np. przez pewien czas kręciłam coś z takim chłopakiem i on mnie cały czas bronił od tych kolegów tak, że oni mi nie dokuczali... mnie już to irytowało bo ja lubie jak jest śmiesznie i jak mi dokuczają z 'umiarem' (tiaa Oni i umiar ;D)... a z drugiej strony to było fajne uczucie, że ktoś się o mnie troszczy..

mycha_92

no jak się ma chłopaka to tak troche jakby się było na smyczy

Zozolka

no troszke...

LegallyBrown

mycha_92