W gimnazjum jest lepiej

andziia92

owszem w gimnazjum jest lepiej Smile

ale ta masa nauki i zadań.. jak o tym pomyślę... wrrr... :/
Kala ja chcę zostać lekarzem Razz

Onkologiem albo chirurgiem ...
Chyba mało kto o tym marzy... No, ale jakoś tak się złożyło, że medycyna mnie ciekawi...

Ann

a ja jakos szybko wpadlam na obraty nauki w gimanazjum chociaz poziom podniusl sie stanowczo

KaLa

ja nie moglabym byc lekarzem...jak tylko widze operacje albo cos to mnie mdli... a takim normalnym ze tylko lekarstwa przpiesuje itd tez nie za bardzo;p ja to bym nawet nie miala sily krwi pobrac xD

andziia92

eee to ze mną tak źle nie jest ;P
jakoś przestałam mdleć na widok krwi po wypadku...
gdzie to non stop byłam w szpitalu ;/ pobierali mi krew, masa badań i takie tam ...

KaLa

a jaki miałas wypadek?

andziia92

oj za dużo pisania jak będzie mi się chciało to napisze ;P
miałam 3 operacje dosyć długą rehabilitację i leżałam ok 7 miesięcy w szpitalu przez co w 6 klasie miałam duże straty ;/

Ann

heh ciekawe ciekawe koniecznie musisz nam opisac

KaLa

ja tez z niecierpliwoscia czekam:)

Ann

andzia udziela sie na forum ale tego tematu unika hehehehe

andziia92

noo dobra zrobię wam tę przyjemność ;P
no to byłam na zawodach w siatkówce...
akurat piłka leciała tak, ze ja ją miałam odbić...
no i odbiłam, ale moja koleżanka nie zauważyła mnie i przewróciłam się przez nią a ona upadła na mnie. spadłam jakoś tak dziwnie, że ręka mi się wykrzywiła. chciałam wstać, ale nie dałam rady no to przerwali gre, ale jakoś nikt do mnie nie podszedł no to ja tak leżałam bardzo bolała mnie noga czułam jakbym miała kość pogruchotaną a ręki lewej nie czułam wcale. Łzy same mi ciekły. wreszcie baba od wf-u podeszła do mnie i spytała czemu się nie podnoszę. A ja na to, że nie dam rady i zaczęłam panikować. no to pan od wf-u i pani pomogli mi wstać, ale było dosyć ciężko. Przeniesli mnie do pokoju wfistów (nie wiem jak to się pisze ;P)
zadzwonili do mamy, ale mama akurat była w pracy ;/ a mnie w tym czasie zawieźli do szpitala. zrobili rentgen nogi i ręki. bo byłam na ostrym dyżurze. no i powiedzieli, że trzeba będzie operować mi rękę ;/ a ja zaczęłam krzyczeć, że ja w tym szpitalu nie zostanę! nie chcę! mama dojechała i zdecydowała, że przewiozą mnie na do innego szpitala ... trwafiłam na oddział dziecięcy pod wieczór. lekarza już nie było więc dzwonili do niego bo musieli mi zoperować rękę. nim przyjechał miałam konsultację z anastazjologiem. lekarz przyjechał i wzięli mnie na sale operacyjną... okropne przeżycie ;/ podali mi leki i zasnęłam... po skończonej operacji przewieźli mnie chwilę na sale pooperacyjną. źle się czułam. przewieźli mnie na salę w nocy. okazało się, że z nogą nie jest nic poważnego... chociaż tyle dobrze. na następny dzień zrobili mi prześwietlenie . jak moja mama przyjechała mnie odwiedzić to lekarz ją wezwał do siebie. dosyć długo rozmawiali. mama przyszła do mnie i powiedziała mi wtedy, że będę musiała mieć drugą operację na następny dzień, bo pod wpływem skurczy z ręką stało się tak jak wcześniej po wypadku. znowu płakałam, bo miałam tego dość. nie chciałam mieć następnej operacji i to ciągle siedzenie z kroplówką ;/ na następny dzień z samego rana wzięli mnie znowu na salę operacyjną. podali mi za dużo znieczulenia i nie mogli mnie dobudzić jak skończyli. ale wszystko było dobrze. podczas tej drugiej operacji włożyli mi druty trzymające kość i rękę miałam w gipsie. musiałam być na obserwacji prze miesiąc. musiałam dostarczać dużo wapnia organizmowi, ale też nie mogłam go zbyt dużo, bo wtedy kość za bardzo mi się zrosła. po mies. zrobili mi rendgen i okazało się, że rzeczywiście kość zrosła się za bardzo! i znowu ciągłe kroplówki ;/ potem musieli mi te druty usunąć operacyjnie. i znowu to niemiłe przeżycie Sad

, następnie po tyg. wyciągnięcie szfów (znowu bolałooo Crying or Very sad

)potem trzymałam rękę w chuście ciągle... nie dałam rady nią ruszać. przy nawet najmniejszym ruchu mnie bardzo bolała... i potem rechabilitacja długa i bolesna ... Crying or Very sad

jak się cieszę, że wszystko już w porządku ... A zapomniałam napisać! miałam złamanie otwarte. kość przeniosła mi się o jakieś 100 % i do tego kłykieć się rozkruszył. więc nie było łatwo Crying or Very sad

Ann

az mi sie nieobrze zrobilo jak to czytalam... wiem co to jest bo bylam swiatkiem podobngo zlamania jezdzilam z moja kumpela na rolkach i bawilysmy se=ie w ganianego ona mnie klepnela rozpedzona ja skrecilam w lewo ona w prawo i upadla na reke jak wstala to ta reka byla juz zlamana i wisiala i tez miala otwarte i tez miala operacje i druty ale nie tak duzo operacji.... jednak ty mialas gorzej,

andziia92

niezbyt miłe przeżycie... i ten bół
Ale całe szczęście już wszystko jest w porzadku chociaż jeszcze nie mogę zbytnio dogiąć ręki, ale nie jest to bardzo widoczne...
A co z Twoją kumpelą?

Agnes

Ja jestem teraz w III gimnazjum... i już boję się co to będzie w czerwcu. Walę już liceum i egzamin gimnazjalny, ja się martwię jak przeżyję rozstanie z moją klasą Sad

Ann

hehe z moja kumpela wszystko ok jest w pelni zycia i normalnie cwiczy na w-fie i robi wszystko tylko ze ma duza blizne na rece i nierowne wlosyu na niej Razz

andziia92

a ja mam problemy jeszcze z dogięciem ręki... ;/ i nie mogę grać np. w siatkówkę na wf-ie bo nauczycielka się boi o mnie ...