Forum ABCUN - strona poświęcona nastolatkom! Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Na górze róże - moje opowiadanie

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ABCUN - strona poświęcona nastolatkom! Strona Główna -> Kosz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agnes
Green User
Green User



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata.

PostWysłany: Pon 19:43, 20 Sie 2007    Temat postu: Na górze róże - moje opowiadanie

Przedstawiam Wam moje opowiadanie, które niedawno opublikowałam na oficjalnym forum Nevada Tan. Spotkało się z różnymi opiniami, więc teraz chciałabym poznać Waszą opinię. Miłej lektury.

Na górze róże...

To był naprawdę piękny dom.
Piętrowy, murowany, z zadbanym ogrodem... i przechadzającymi się tu i ówdzie ochroniarzami w cywilu. W końcu nie każdy dom w Niemczech zostaje zamieszkiwany przez jedną z najpopularniejszych młodzieżowych zespołów rockowych. A ten budynek do takich należał. To właśnie w nim swój azyl znaleźli członkowie grupy Nevada Tan.
Oferta zamieszkania w tym domu pojawiła się praktycznie z dnia na dzień. A wysnuł ją nie kto inny, jak właśnie Aaron Bonk - wuj Davida. Mężczyzna ten doszedł do wniosku, że skoro jego dom rodzinny stoi nieużywany i skazany na pokrycie się kurzem, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamieszkali w nim członkowie zespołu. Dla chłopaków było to bardzo dobre rozwiązanie, każdy z nich mógł mieć swój własny pokój, a jednak byli zawsze na miejscu i nie trzeba było ich sprowadzać z najróżniejszych zakątków Niemiec.
Dzisiaj mijały już dwa miesiące jak byli lokatorami budynku, a czuli się, jakby mieszkali tu od zawsze.
Ciemnowłosy chłopak o imieniu David leżał właśnie na łóżku w swoim pokoju, zadowolony swoją obecną sytuacją życiową. W końcu każdy własny kąt jest lepszy od tułania się po hotelach. A i dom był mu nieobcy, w końcu nieraz odwiedzał wujostwo, kiedy tu jeszcze mieszkali. Teraz zaś odpoczywał w spokoju, ze słuchawek MP3 płynął jego ukochany rock, pod przymkniętymi powiekami przepływały widoki pięknych miejsc, które dane było mu zwiedzić w swoim krótkim życiu, a perspektywa dalszej części dnia rysowała się bez większych zawirowań.
Ledwie o tym pomyślał, ktoś głośno zapukał do drzwi.
Niech to szlag...
- Proszę - mruknął ze zgrabnie ukrytą rezygnacją, wyciągając słuchawki z uszu.
Rada na przyszłość: nie chwal dnia przed zachodem słońca.
Drzwi uchyliły się, a do pokoju zajrzał...
- Czyżby to była moja nędzna kreatura Sonnenschein? - zakpił sobie David, nie otwierając oczu.
Osoba, nic nie mówiąc, weszła do pokoju, zamykając cicho drzwi. Zapadła dziwna cisza.
Czarnowłosy już miał się podnieść i obdarzyć swojego rozmówcę spojrzeniem, kiedy nagle został przyciśnięty do łóżka poduszką. Zszokowany chłopak aż krzyknął z przerażenia.
- To za tą kreaturę! - usłyszał głos, znany już blisko piętnaście lat.
- Mogłeś to potraktować jako komplement osiołku - odparł, podnosząc się.
Timo siedział przed nim, patrząc na przyjaciela z rozbawieniem.
- Oj, David, jak ty potrafisz seksownie krzyczeć...
- Oszczędź sobie - uciął krótko brunet - Czego chcesz i czemu mi przeszkadzasz?
Raper wygodnie rozłożył się na łóżku.
- Mam prośbę do mojego kochanego przyjaciela.
- Aha, czyli mam zrozumieć, że wszyscy cię olali i przyleciałeś do mnie się płaszczyć, tak?
- Cicho! Psujesz nastrój! Otóż, w jednym z pokoi zobaczyłem, że na szafie leży przecudna rękawica do baseballa...
Zapewne wujka... - skojarzyło się Davidowi.
- ...i czy nie byłoby nietaktem, gdybyś mi ją ściągnął i pokazał? Proszę... - Timo wyszczerzył się do przyjaciela.
- Że niby... z szafy? Dlaczego akurat ja?! - oburzył się ciemnowłosy.
- Bo jesteś wyższy ode mnie - wyjaśnił mu raper, cmokając ze zniecierpliwieniem.
- A Linke i Juri są jeszcze wyżsi! Dlaczego ich nie poprosisz?
Timo westchnął.
- Juri stwierdził, że boli go kręgosłup - powiedział bez przekonania.
Jasne, chyba ten moralny...
- A Linke powiedział, że nie ma zamiaru skakać po szafach. David, no, nie bądź łoś! Proszę...
A niech cię Sonnenschein!
- Niech ci będzie - poddał się czarnowłosy, niechętnie podnosząc się z łóżka.

***

Szafa, o której wspominał Timo, stała w jednym z tych pokoi, który nie został zajęty przez zespół. Kiedy David włączył lampę, pierwsza rzecz jaka przykuła jego uwagę, to ogromny pająk spacerujący beztrosko po ścianie. Chłopak odruchowo strzepnął Bogu ducha winnego owada i podszedł do meblościanki. W rzeczy samej, na górze majaczyła się jakaś rękawica oraz cała masa innych szpargałów, w tym sporych rozmiarów karton, stare książki i zestaw przyrządów kreślarskich.
Po co Timo chciał tą rękawicę? Już wierzę, że będzie grał w baseballa...
Po krótkim ocenieniu sytuacji, ciemnowłosy ustawił prowizoryczną konstrukcję złożoną ze stoliczka do kawy i wyjątkowo chybotliwego taboretu. Nie zważając na to, że stare poczciwe sprzęty mogą nie wytrzymać jego ciężaru, David wszedł na nie i chwycił się brzegu szafy. Od razu spadło na niego połacie kurzu, nieznośnie drażniąc oczy.
Powoli zaczął wyciągać spod niepewnie ustawionych rzeczy wybłaganą rękawicę. Lecz wtedy...
- NIEEE!!! - wrzasnął chłopak, z głośnym hukiem spadając na ziemię.
W ślad za nim poleciała nie tylko rękawica, ale również ciężki karton pełen jakiś papierzysk i nieszczęsne linijki. Wszystko przez to, że w starym krzesełku pękła jedna noga...
Hałas, który spowodował upadek gitarzysty był tak głośny i przeraźliwy, że w momencie ściągnął pozostałych muzyków, z raperem na czele.
- David! Nic ci nie jest? - zapytał przestraszony, zbierając przyjaciela z podłogi.
- Aua... Boli... - jęknął zapytany.
Najbardziej bolały kość ogonowa, którą uderzył o ziemię i głowa, na którą spadło to przeklęte pudło. Obolały czarnowłosy przysiadł na starym tapczanie.
- Mamusiu... Umieram!
- Trzeba było wziąć drabinę z piwnicy, a nie skakać po szafach - stwierdził z ironią Franky, wchodząc do środka pomieszczenia.
- Zamknij się - warknął na niego zirytowany gitarzysta.
- Biedactwo nasze się potłukło... Naści chusteczkę, otrzyj ślepka, dobrze będzie - zakpił sobie Juri, szturchając porozumiewawczo Jana.
- Ty też się zamknij!
- A ty się tak nie burz.
- Daj mi spokój.
- Obaj stulcie dzióby - uciszył ich Linke, klękając nad rozsypanymi papierami - Co my tu mamy ciekawego?
- Nie mam pojęcia, może jakieś stare dokumenty wujka? Miałem już dawno zrobić z tym porządek - westchnął David.
- Wujka? - Linke przeglądał właśnie jakiś zeszyt.
- A po co skakałeś po szafie, jeżeli wolno wiedzieć? - dopytywał się Franky, rozsiadając się na fotelu.
- Timo chciał rękawicę do baseballa.
- I mam! - odparł raper, podnosząc z ziemi przyczynę zamieszania - Spójrzcie, jaka piękna! Można grać!
- Ty i gra? Akurat, piłkę byś pokopał - rzucił od niechcenia Juri.
- Na pewno zrobiłbym to lepiej od ciebie - mruknął zadziornie Timo.
Od słowa do słowa zaczęli się przegadywać o wyższości piłki nożnej nad baseballem. Znudzony Jan rozłożył się na kanapie koło gitarzysty, a Franky zapatrzył się w jakiś punkt na ścianie.
Scenę tą przerwał Linke.
- David... Nie wiedziałem, że chodziłeś na religię - powiedział ze zdumieniem, rzucając kumplowi przeglądany zeszyt.
- Ja... Ach, to zeszyt jeszcze z przedszkola! - zaśmiał się mimowolnie ciemnowłosy - Moje piękne rysunki, ten chyba z Mikołajek?
Jan spojrzał kumplowi przez ramię.
- Dlaczego ten Mikołaj nie ma brody?
- Bo się ogolił? - zarechotał Juri.
- Wcale się nie ogolił! - oburzył się autor rysunku - Po prostu stwierdziłem, że z brodą nie będzie mu widać uśmiechu, a widział któryś smutnego Mikołaja?
- Ja widziałem - powiedział Timo, również pochylając się nad papierami - Siedział w centrum handlowym, musiał być po dniówce, bo miał minę jak zbity pies.
Franky zachichotał, a David tylko wzruszył ramionami.
- Ach! Panowie! Ja tu znalazłem coś dużo ciekawszego! Słuchajta! - zawołał raper tryumfalnie, wymachując jakimś notatnikiem.
Kiedy reszta zespołu zwróciła na niego wzrok, odkaszlnął i zaczął czytać:
"Nazywam się David, mam trzynaście lat i mieszkam w jednym domu z mamą, tatą, babcią, dziadkiem i psem, który nazywa się Nessie. Ten kundel jest stary i głupi, ale należy do dziadka, więc nie możemy się go tak po prostu pozbyć. Zazwyczaj jest u nas wesoło, chociaż czasami babcia jest smutna i narzeka, że nikt jej nie rozumie. Ja jej faktycznie nie rozumiem, w końcu mamy konflikt pokoleń..."
- TIMO! - krzyknął oburzony czarnowłosy - To mój stary pamiętnik!
- Konflikt pokoleń, no, no, no... - zaśmiał się cicho Jan.
- O, a tutaj jeszcze lepszy kawałek! - ucieszył się raper, kartkując notatnik - "Dzisiaj znowu pokłóciłem się z Timo! Czasami z nim nie wytrzymuję, on ciągle rządzi się i myśli, że wszystko wie najlepiej! Traktuje mnie jak dziecko! Czemu on nigdy nie traktuje mnie poważnie?".
Teraz już nie tylko Jan, ale również Franky, Juri i Timo zarykiwali się do łez. Jedynie Linke siedział ze spokojnym uśmiechem na ustach i mrugnął porozumiewawczo do Davida.
- Davi, kochanie, ale ja zawsze traktowałem cię poważnie... - wydusił wreszcie Sonnenschein, ocierając łezki wesołości, które popłynęły mu po policzkach.
- Teraz tak mówisz.
- ...tak poważnie jak na to zasłużyłeś! - dokończył i uchylił się przed poduszką, którą rzucił w niego przyjaciel.
- Lepiej posłuchajcie tego... - uśmiechnął się Linke i przeczytał:
"Uczeń David nie uważa na lekcji matematyki! Zamiast rozwiązywać zadania, rysuje w zeszycie przedmiotowym jakieś konie!", o, a tu dopisek, chyba twój Davi - "Żadne konie, tylko jednorożce!".
- To było dawno - wyjaśnił gitarzysta, klękając koło przyjaciela - Dzień wcześniej oglądałem bardzo fajny program o jednorożcach i chciałem sprawdzić, czy umiałbym takiego namalować...
- Ale dlaczego akurat na matmie? - zaintrygował się Juri.
- Sam nie wiem, tak jakoś wyszło. Nigdy głowy do matmy nie miałem...
- A ten fragment? - Timo zajrzał basiście przez ramię - "Uczeń David wyskoczył na lekcji przez okno!".
- Oczywiście nie uwzględniła tego, że przedtem przez to okno poleciał mój piórnik, który wyrzucił mój debilowaty kumpel. Z resztą klasa była na samym parterze budy, więc wyskakując przez okno, zaoszczędziłem czas, gdybym miał biec przez pół szkoły do wyjścia głównego i drugie tyle, żeby ją okrążyć... - ciemnowłosy wzruszył ramionami.
Cóż, miał niewątpliwie rację.
- Spójrzcie, a to jest akurat słodkie - powiedział ze śmiechem Juri, pokazując pozostałym jakąś kartkę.
Widniał na niej rysunek, przedstawiający dwóch chłopaków trzymających się za ręce. Pod spodem zaś widniał naszpikowany błędami i koślawo napisany wierszyk:

Na górze róże,
na dole mak,
jesteśmy nierozłączni,
jak Flip i Flap!

Kochanemu przyjacielowi Davidowi - Timo


- Jakie urocze - zaśmiał się Linke, patrząc z rozczuleniem na Sonnenscheina.
- Tak, szczególnego uroku dodają mu te błędy ortograficzne na przykład. I dlaczego ten chłoptaś ma sześć palców? - zapytał Franky, krytycznie patrząc na kartkę.
- Ciemnota! - zirytował się Timo - Po pierwsze ciemnoto, miałem siedem lat kiedy to pisałem. Po drugie ciemnoto, to żaden "chłoptaś" tylko David! A po trzecie ciemnoto, on nie ma sześciu palców, przecież on trzyma moją rękę!
- Sam jesteś ciemnota! - odparował urażony wokalista - I w ogóle jak to, to David ma wszystkie pięć palców, a ty tylko jeden?!
- Franky, łosiu, przecież Davi trzyma Timo za tamte cztery palce i widać tylko kciuk - zachichotał z kanapy Jan.
- Ale macie problem. Zostawcie twórczość dziecięcą, bo jesteście zbyt starzy i zgredowaci, żeby to zrozumieć - zaśmiał się czarnowłosy, wyciągając coś spod papierzysk - O, nawet jakieś zdjęcia się znalazły.
Zainteresowani chłopcy rzucili się oglądać starą fotografię. Przedstawiała dwóch młodziutkich chłopców, którzy siedzieli objęci na traktorze, w tle zaś majaczyło się pole i pasące się konie. Z tyłu zdjęcia widniał podpis: "Wakacje 1998".
- To ja i Timo, kiedy mieliśmy po dziesięć lat - uśmiechnął się gitarzysta.
- Tamte wakacje spędziliśmy na wsi u moich dziadków. Ach, to były czasy...
- Teraz też bym się chętnie przejechał na wieś. Po tym koncertowym i fanowskim zamieszaniu, babranie się z truskawkami, czy karmienie drobiu to sama przyjemność.
- Davi, pamiętasz tamtą burzę?
- Którą?
- Już zapomniałeś... Wtedy, jak nie umiałeś mnie znaleźć, gdy bawiliśmy się w chowanego. W końcu się poddałeś i wtedy dopiero wyskoczyłem z ukrycia. Niestety nie zdążyliśmy uciec i schowaliśmy się w starej szopie dziadka... Pamiętasz już?
- Teraz tak. Potem siedzieliśmy tam i strasznie się baliśmy, że ta rudera się zawali i będzie po nas. Później to drzewo, które się przewaliło i zniszczyło pół tej stodoły...
- I drzwi, których nie umieliśmy otworzyć...
- I jak wspinaliśmy się po tym drzewie, żeby móc się wydostać.
- I kiedy biegliśmy do domu przez to pole, a za nami jeszcze się błyskało.
- I twój dziadek, który wybiegł nas szukać.
- I babcia, która zrobiła nam wykład, że nie wolno nam chować się w starych szopach, a dziadka zrugała, że ta rudera dalej stoi...
- A wasze nauczycielki przewracają się w grobach, za to, że od kilku minut zaczynacie zdania od "i..." - przerwał wspominki Linke.
- Nie czepiaj się - zaśmiał się David, po czym podniósł się z klęczek - W sumie to teraz musiałbym to zebrać i wreszcie wyrzucić - dodał, ogarniając wzrokiem rozsypane papierzyska.
- Co?! - padło równocześnie z ust pięciorga pozostałych muzyków.
- Co "co"? - nie zrozumiał ciemnowłosy - Będzie z tego niezła podpałka do grilla...
- Jaka podpałka?! Do jakiego grilla?! - oburzył się Timo, wstając z ziemi - Przecież w tym pobojowisku jest pół naszego życia!
- Naszego?
- Właśnie naszego! Ani mi się waż tego wyrzucać!
- Postawisz sobie taki ładny karton w kącie pokoju i będziesz miał wspominania na cały tydzień - zarechotał Franky.
- A właśnie, że nie - zgasił go raper - Ja się tym zajmę, no wiecie, zarchi... archi... anarchi... zarechywi...
- Chodzi ci o magiczne słowo "zarchiwizuję"? - zapytał Linke z cichą kpiną.
Sonnenschein rzucił mu cwaniackie spojrzenie.
- Oto właśnie mi chodziło. Tylko dajcie mi czas, ja się tym zajmę...
Z wrażenia nawet nie zauważył, że pozostali tylko wymownie wznieśli oczy ku niebu.

***

Kiedy dwa tygodnie później David leżał na łóżku i czytał e-maile od fanów, ktoś cicho uchylił drzwi od jego pokoju. Do środka zajrzał Timo.
- Przeszkadzam ci?
- A skąd, wchodź - zachęcił go przyjaciel, odkładając laptopa.
Timo wszedł i usiadł na brzegu łóżka, kładąc przed ciemnowłosym jakiś gruby album.
- Pamiętasz tamto zamieszanie z rękawicą?
- Jak mógłbym zapomnieć, wczoraj zeszły mi siniaki, które sobie wtedy nabiłem - odparł zawadiacko gitarzysta.
- Widzisz, nie próżnowałem przez te dwa tygodnie. Ten album jest dla ciebie. Żebyś nie zapomniał... - dodał nieco ciszej.
Czarnowłosy z uśmiechem klepnął go w ramię.
- Naprawdę, nie musiałeś!
- Ale chciałem - odparł raper, pieszczotliwie czochrając włosy przyjaciela - Nie przeszkadzam ci już, jakby co, jestem u siebie.
Kiedy wyszedł, David zaczął przeglądać prezent. Wszystkie zdjęcia, rysunki, rymowanki, uwagi z dzienniczka... Timo bardzo się postarał.
Najmilsza zaś rzecz czekała na ciemnowłosego na samym końcu albumu.
Była to wklejona stara kartka z pamiętnika. Tych dwóch koślawych chłopczyków, trzymających się za rączki, a pod spodem ten sam wierszyk z tymi samymi błędami:

Na górze róże,
na dole mak,
jesteśmy nierozłączni,
jak Flip i Flap!


Tylko dedykacja była zmieniona, napisana wyraźnym pismem rapera:

Tak jak kiedyś, tak i teraz, i już do końca świata. Zawsze będziesz miał wyjątkowe miejsce w moim sercu. Nigdy w nas nie zwątp Davi...
Najkochańszemu i najdroższemu dla mnie człowiekowi - Timo Sonnenschein


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wyimaginowana_
Heart rank
Heart rank



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 7063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z sekszopa.

PostWysłany: Pon 19:54, 20 Sie 2007    Temat postu:

/Jak ja założyłam temat i dałam tam moje opowiadania, to zamknęli go i przenieśli do kosza, noale dobra./

Pająk nie jest owadem, tylko pajęczakiem /chyba/, ale to mało istotny błąd ; p.

Najbardziej bolały go kość ogonowa, którą uderzył o ziemię i głowa, na którą spadło to przeklęte pudło


Więceł błędów chyba nie widziałam.

Ogólnie styl masz fajny, tylko fabuła taka banalna...


Ale podoba mi się ; ]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaLa
Angel rank
Angel rank



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 15405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:47, 21 Sie 2007    Temat postu:

wyj ktos tak zrobił? powiedz tylko jaki miał tytuł ten temat, zrobie wszystko by wyciagnac go z kosza

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wyimaginowana_
Heart rank
Heart rank



Dołączył: 04 Sie 2007
Posty: 7063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z sekszopa.

PostWysłany: Wto 14:21, 21 Sie 2007    Temat postu:

http://www.abcun.fora.pl/wyimaginowana-t1272.html


/tylko tematu do wklejania opowiadań jakoś do teraz nie znalazłam./


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mycha_92
Maniac of forum
Maniac of forum



Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 11118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń :]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 14:46, 21 Sie 2007    Temat postu:

fajne to opko Agnes Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Green User
Green User



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata.

PostWysłany: Wto 17:24, 21 Sie 2007    Temat postu:

Dzięki mychuś ;*

I tobie wyj również dziękuję za opinię i poprawę błędów Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iza
V-ce miss & Pomocniczka 2006
V-ce miss & Pomocniczka 2006



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 17904
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja to znam?

PostWysłany: Wto 18:17, 21 Sie 2007    Temat postu:

mnie tez sie podoba^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaLa
Angel rank
Angel rank



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 15405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:18, 21 Sie 2007    Temat postu:

Iza napisał:
mnie tez sie podoba^^

i mi;p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mycha_92
Maniac of forum
Maniac of forum



Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 11118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń :]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:54, 21 Sie 2007    Temat postu:

[quote="Agnes"]Dzięki mychuś ;*quote]
nie ma za co :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Green User
Green User



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata.

PostWysłany: Wto 22:30, 21 Sie 2007    Temat postu:

Cieszę się, że przypadło Wam do gustu, u-ła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iza
V-ce miss & Pomocniczka 2006
V-ce miss & Pomocniczka 2006



Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 17904
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja to znam?

PostWysłany: Śro 9:05, 22 Sie 2007    Temat postu:

ładny jest twoj styl^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mycha_92
Maniac of forum
Maniac of forum



Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 11118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń :]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:15, 22 Sie 2007    Temat postu:

nom nom... ja też kiedyś tu dałam moje opko, ale tez chyba lezy w koszu..
a może by tak jeden temat gdzie pozbierałybyśmy te nasze wszystkie opka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaLa
Angel rank
Angel rank



Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 15405
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:17, 22 Sie 2007    Temat postu:

mycha nei lezy w koszu jest ciagle w dziale

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agnes
Green User
Green User



Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4615
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z końca świata.

PostWysłany: Śro 13:50, 22 Sie 2007    Temat postu:

mycha_92 napisał:
nom nom... ja też kiedyś tu dałam moje opko, ale tez chyba lezy w koszu..
a może by tak jeden temat gdzie pozbierałybyśmy te nasze wszystkie opka?

To byłby dobry pomysł.
Albo ostatnio myślałam nad tym, czy nie poprosić Ann o nowy dział, gdzie mogłybyśmy ładować nasze wiersze i opowiadania, a ten zostałby dla dodatków, avków, szablonów, etc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mycha_92
Maniac of forum
Maniac of forum



Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 11118
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze świata marzeń :]
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:05, 23 Sie 2007    Temat postu:

KaLa napisał:
mycha nei lezy w koszu jest ciagle w dziale

racja przepraszam.. ale mysle, że taki temat by się przydał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum ABCUN - strona poświęcona nastolatkom! Strona Główna -> Kosz Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin